Siedzę już drugi rok w tym pieprzonym zakładzie ...
Za co ? Pewnie się zastanawiacie ... i w ogóle w jakim zakładzie ..
Tak w ogóle to mam na imię Amelia i mam 18 lat
jestem w zakładzie , po prostu w psychiatryku dlaczego ? Za jebane dragi picie narkotyki które zupełnie zniszczyły mi psychikę ..
Zaczęłam ćpać w wieku 15 lat na początku to było fajne , ten stan odpłynięcia
zaczęło się coraz więcej i więcej .. przerodziło się to w nałóg
Po pewnym czasie znalazłam przyjaciółkę była ona ostra ale chodź na chwilę mogłam zapomnieć o wszystkim o problemach i kłopotach których wciąż przybywało ...
Może coś powiem o moich "przyjaciołach" , przyjacieli nie mam i tak naprawdę nigdy nie miałam
. To Ci ludzie którzy wpędzili mnie w to całe bagno . Na początku dawali mi narkotyki zupełnie za darmo i wciąż powtarzali że to "Tylko zabawa" gdy już zaczęłam robić to nałogowo a mianowicie
wciągać , kuć sobie żyłę , pić odwrócili się ode mnie ...
W pewnym momęcie obiecałam sobie że już nigdy tego nie zrobię ...
Gdy złapali mnie mnie na lotnisku znaleźli u mnie dragi do dziś nie wiem skąd one się u mnie wzięły
Ale na jakim lotnisku ? Byłam na lotnisku ponieważ chciałam usiec od tego bagna ...
Niestety się nie udało . Później próbowałam popełnić samobójstwo ale uratowali mnie
Uznali za wariatkę i właśnie tak wylądowałam w tym psychiatryku czy nawet w tej celi nie potrafię tego nazwać
Psycholog doradził mi żebym zaczęła pisać dziennik i opowiedziała o swoim życiu . Nie wiem czy mi to pomoże ale warto spróbować .. A więc zaczynam ...